Niewiele jest festiwali w Polsce, które już przy szóstej edycji zyskują tak dużą renomę, jak Blues na Świecie Festival.
Konsekwencja, z jaką Tomasz Stanny i Ośrodek Kultury, Sportu i Rekreacji w Świeciu budują to wydarzenie powoduje, że z roku na rok do naszego miasta ściągają kolejne rzesze fanów dobrej muzyki. Przez ostatnie dwa miesiące o Świeciu mówiono między innymi w radiowej Trójce oraz rozgłośniach regionalnych, takich jak Polskie Radio PiK oraz Radio Merkury Poznań, pisano w ogólnopolskim miesięczniku „TopGuitar” oraz kwartalniku „Twój Blues”. Na żywo ze Świecia nadawało Radio PiK.
- W oczach specjalistów festiwal w bardzo szybkim czasie przebił się do czołówki i to nie tylko ze względu na zapraszanych artystów i rozbudowany program, ale również z uwagi na świetne warunki i niepowtarzalny klimat – zaznacza Agnieszka Puza, specjalista do spraw public relations w OKSiR.
Organizatorzy dbają o to, aby dźwięki serwowane przez artystów docierały do różnych zakątków miasta. Stąd też popołudniowe koncerty w Parku Wodnym, pizzerii Lucky Luck, na Dużym Rynku i osiedlu Marianki. Osobny temat stanowią jam sessions - całonocne muzykowanie w Cafe Kultura przez lata obrosło mianem legendy.
Na pozytywne aspekty organizowania imprezy z rozpoznawalnym już w Polsce znakiem jakości trzeba było jednak trochę poczekać.
- To nie tylko inwestycja w dobrą muzykę, ale także w budowanie wizerunku miasta, a to, jak wiadomo, wiąże się z działaniami długofalowymi – zwraca uwagę Agnieszka Puza. –Świecie, do niedawna kojarzone głównie z fabryką papieru, zaczęło skutecznie budować nową markę, którą już zachwyciło się wiele osób. Konsekwentna praca nad festiwalem, rozwijanie współpracy z lokalnym biznesem, rozbudowanie oferty spędzania czasu między koncertami, jeszcze wzmocni ten sygnał, który już został wysłany w Polskę.
Tegoroczna edycja spotkała się z entuzjazmem publiczności i muzyków. Zgodnie z mottem festiwalu, można było posłuchać różnych odcieni bluesa. Wystąpili m.in. Tobiasz Staniszewski, Sebastian Riedel & Cree, Henrik Freischalder Trio, Natalia Przybysz, Mike Andersen, Matt Schofield Band oraz 27-osobowa Big Blues Orchestra pod dyrekcją Daniela Nosewicza, a wraz z nią artyści występujący na festiwalu oraz gość specjalny - Stanisław Sojka.
Dzięki imprezie o Świeciu było sporo słychać w całym kraju, także po festiwalu. Piotr Baron w swojej audycji „Trzy wymiary gitary” zapewniał słuchaczy, że było to coś wyjątkowego, na światowym poziomie. Na portalu Kupbilecik, pośredniczącym w sprzedaży biletów na BnŚF jest sporo wpisów zamieszczonych przez osoby, które tu były, świetnie się bawiły i dobrze wspominają czas spędzony w Świeciu. Wielu chwali miasto nie tylko za organizację, ale też za to, że jest ładne i czyste.
- Dobra opinia idzie więc w świat. Wizerunek to coś, co trudno przeliczyć na konkretne pieniądze, ale każdy woli, by był on jak najlepszy, a Blues na Świecie zapewnia doskonałą promocję miasta – argumentuje Agnieszka Puza.